sobota, 16 lipca 2016

Wspólne czytanie i dzierganie ( 71 ), Alex i prezenty

Witam w tą środową sobotę:)



Część tego posta miała powstać w ubiegły piątek, kiedy to listonoszka przyniosła mi niespodziankę w postaci przesyłki od Irenki ( Babuchy Neli - prowadzącej bloga Babuchowe robótki ). Kiedy otworzyłam kopertę moim oczom ukazały się takie oto cudeńka



zestaw do haftu - przecudny widoczek



dwie piękne zakładki do książek, które wzbogaciły moją kolekcję



Irenko, bardzo, ale to bardzo jeszcze raz dziękuję za prezent bez okazji:)

Co do zakładek to dostałam jeszcze jedną, którą przywiozła mi koleżanka z Grecji




I żeby temat zakładek zakończyć, to wykończyłam te, które pokazywałam poprzednio




Oprócz tego powstały dwa hafciki, które znajdą się na kartkach ślubnych




No i czas na czytanie...
Aktualnie poczytuję "Czarownicę" Anny Litwinek, opowieść o rudowłosej dziennikarce Soni prowadzącej prywatne śledztwo na temat grobów wampirzych odkrytych przy kościele. Czyta się bardzo dobrze, w sam raz literatura na lato:)
Na czytniku nadal "Francuska opowieść" Krystyny Mirek, bo sprzęcik ma humory i nie zawsze chce odpalić:)



Pozostała ostatnia część... zdjęcia Aleksa :)











Dziękuję za Wasze liczne odwiedziny i pozostawiane komentarze.
Pozdrawiam serdecznie

czwartek, 7 lipca 2016

Wspólne czytanie i dzierganie ( 70 ) i.... Alex

Z jednodniowym opóźnieniem, ale wreszcie udało mi się spokojnie usiąść i napisać posta. Ostatnie dwa dni walczyłam z wiśniami:)  I wczoraj wieczorkiem byłam już tak padnięta, że nic mi się nie chciało. Jednak nadal jestem osłabiona, niby czuję się całkiem dobrze, ale sił brak... nie, nie dam się i z tym też będę walczyła... odzyskam i siły:)



A skoro wczoraj była środa, to i doniesienie należy poczynić w kwestii dziergania i czytania:)

Robótkowo... trochę zaczęło się znowu kręcić:)
Powstały hafciki na kolejne zakładki ( tu jeszcze nie porozcinane ), które powędrują do czytających znajomych:)



Ruszyłam dalej z serwetką, ale na razie nie pokażę jej w pełnej krasie:)



Pomału powstaje również hafcik ślubny przeznaczony na kartkę:)




A czytelniczo chyba znowu wracam na dawne tory. Po chwilowej zapaści znowu zaczyna się dziać.
Skończyłam "Różę Północy" Luciny Riley, nie zawiodłam się, chociaż poprzednie jej książki były moim zdaniem dużo lepsze:)  Przeczytałam drugą część ( chociaż jeśli brać pod uwagę chronologię wydarzeń to pierwszą ) opowieści o miasteczku Edilean "Złoty zapach wrzosu" Jude Deveraux - typowy romans historyczny:).
Wczoraj skończyłam pierwszą część cyklu Rutherford Park - "Tajemnice Rutherford Park" Elizabeth Cooke. Nie mogę powiedzieć, że jestem zachwycona... typowa literatura angielska w starym stylu. Życie bogatej rodziny Cavendish'ów zestawione z losami i ciężką pracą ich służących w przededniu wybuchu I wojny światowej
Teraz sięgnęłam po drugą część zobaczymy co tutaj autorka naskrobie. Akcja tej części to już czas wojny...



Na czytniku natomiast Krystyna Mirek i jej "Francuska opowieść". Beata z "nowym" narzeczonym wyruszają do Francji, gdzie Kuba ma podjąć pracę. Na razie czyta się nieźle... a jak będzie dalej?

Robótkowo i czytelniczo to już wszystko:)

A teraz Alex... wczoraj skończył 8 tygodni, trochę urósł, nadal dużo je, ale pomału zaczynamy sobie wzajemnie normować dzień:)

Ostatnio odwiedził nas kolega Młodego ze swoim szczeniakiem. Cito jest o tydzień starszy od Alexa, ale za to duuużo większy:)


 


A tu pozostałe fotki do pooglądania:)








Dziękuję za Wasze odwiedziny i pozostawione ślady w postaci komentarzy.
Pozdrawiam serdecznie