niedziela, 31 grudnia 2017

Oby kolejny był choć trochę lepszy...

Ostatni dzień roku... dla mnie bardzo ciężkiego i trudnego. Mam nadzieję, że ten stojący już u drzwi okaże się choć trochę lepszy.




Na wszystkie dni Nowego Roku życzę Wam

wiary w sercu i światła w mroku, 

obyście jednym krokiem mijały przeszkody, 

byście czuły się silne i wiecznie młode.



niedziela, 3 grudnia 2017

Słodko i kolorowo...

Nastał grudzień i czas przygotowań świątecznych...
Mając dzisiaj trochę czasu wolnego... odpoczywając stworzyłam kilka karteczek świątecznych. Daleko mi do co poniektórych z Was... ale te są moje własne, robione z myślą o tych osóbkach do których trafią.










Dzisiaj trochę odpoczywałam, bo po wczorajszym bardzo intensywnym dniu, nie miałam siły na dalszą pracę w domu. Zaczęłam świąteczne sprzątanko... pomyłam wszystkie okna, zmieniłam firanki, posprzątałam szafki kuchenne... a do późnego wieczora szalałam z kruchymi ciasteczkami, których jak zwykle muszę upiec kilka kilogramów:), a teraz upieczone i zamknięte w puszce na święta będą idealne:)
Przepis na ciasteczka znajdziecie w Przepiśniku:), może któraś skorzysta...







Nawiązując do poprzedniego posta. Takie oto prezenty otrzymały dwie Katarzyny:)
Jedna...




Druga...





Nadal zapraszam chętne osóbki na "Podaj dalej"... Z wielką chęcią wykonam dla Was jakieś niespodzianki...

Pozdrawiam serdecznie. Do następnego pisania:)


sobota, 18 listopada 2017

Dostałam "Podaj dalej" i ... ogłaszam u siebie

W czwartek zadzwoniła koleżanka i jednocześnie sąsiadka z parteru z informacją, że ma dla mnie przesyłkę. Syn właśnie wracał do domu,więc poprosiłam aby ją odebrał. Ze zdziwieniem patrzyłam na dostarczone pudło... od naszej nawanny z prezentami z zabawy "Podaj dalej".
Oto jakie cudowności dostałam ( brakuje czekolady, bo Młody już zeżarł :) )
Aneczko, dziękuję za wszystko:)






Po długiej przerwie wracam do robótek i do bloga. Mam nadzieję, że dam radę... chociaż wpisy będą chyba rzadsze niż wcześniej.
Aktualnie, czyli dzisiaj muszę wykończyć dwie serwetki... prezenty dla Katarzyn:)





Jeszcze moja psina...   "terapeuta" dzięki, któremu stanęłam na nogach i zaczęłam znowu żyć...
Kochany Aleks:)





I wracając do początku...

Ogłaszam PODAJ DALEJ u siebie. Pierwsze dwie osoby, które w komentarzach wyrażą chęć udziału w zabawie i jej kontynuowanie, czyli obdarowanie kolejnych osób prezentami, otrzymają ode mnie przesyłkę z niespodzianką.
Na przygotowanie i wysłanie prezentu mamy rok. Postaram się, aby stało się to dużo wcześniej:)
Zatem kto chętny do zabawy? Zapraszam.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie:)

piątek, 24 lutego 2017

Życie ma swoje plany...

Oj... bardzo dawno nic nie pisałam, ale jestem, żyję...
Dziękuję za prywatne wiadomości od Was świadczące o tym, że niektórym na mnie zależy:)

Sporo czytam, niewiele dłubię... ale coś tam pomału powstaje. Aktualnie szydełkuję obrus dla koleżanki, a do kompletu ma być jeszcze bieżnik na ławę.
Obrus z kwadratowych elementów. Musi ich byś 192, a mam 114, czyli już ponad połowę:)
Czytam wspaniałą książkę Sary Donati "Złotą godzinę". Jest to opowieść o lekarkach w Stanach Zjednoczonych w końcu XIX wieku, i ich walce o zrównanie praw z mężczyznami. Czyta się rewelacyjnie, chociaż objętość (860 stron) może niektórych zniechęcić.






Na przeczytanie czekają jeszcze książki przytargane ostatnio z biblioteki ( "Prawie siostry" Marii Ulatowskiej już przeczytane )


oraz pozostałe prezenty świąteczne



ale na wszystko musi nadejść odpowiedni czas:)
Poczytuję jeszcze książki potrzebne do kolejnych zaliczeń i egzaminów na uczelni... ale uwierzcie mi nie robię tego z przyjemnością:)

Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego razu ( mam nadzieję, że wkrótce).