środa, 28 października 2015

Wspólne czytanie i dzierganie ( 56 )

Nareszcie udało mi się trafić na środę... no i swój wolny czas:)

Czytelniczo cały czas coś się dzieje. Staram się na bieżąco uaktualniać Książkowisko, więc zainteresowane duszyczki tam odsyłam.

Aktualnie poczytuję ( jak zwykle ) dwie pozycje. W wersji elektronicznej "Ekstrakt z kwiatu orchidei"  Weroniki Wierzchowskiej. Bohaterki książki zajmują się produkcją kosmetyków i podobnie, jak większość z nas, zmagają się z codziennością. Mają dni lepsze i gorsze... weselsze i smutne, jednak nie poddają się i walczą. Czyta się dobrze.
W wersji papierowej - Santa Montefiore "Dom nad morzem". Na razie trudno cokolwiek mi napisać, przeczytałam zaledwie kilkanaście stron.
Oczywiście na bieżąco czytam również prace uczniów. Czasami padam ze śmiechu, czasem wyję z rozpaczy...



Bieżniczek imieninowy skończyłam. Solenizantka dostanie go jutro wraz z odpowiednią kartką z życzeniami. Koronkę wokół zapanowałam inną, Jednak odezwał się znowu mój splot nerwowy w prawej ręce i niestety ból nie pozwala mi na dłuższy wysiłek. Samo pisanie jest wielkim wysiłkiem.



Wymiary 85 x 40 cm
Nici Maxi, kolor krem



Mam kilka zaplanowanych rzeczy na najbliższy czas. jednak co uda mi się zrobić, to się okaże w praktyce.
Na dzisiaj kończę. Dziękuję za Wasze wizyty w Kąciku. Jednak pomimo tego, że rzadko tu bywam, pamiętacie o mnie. Cieszy mnie to niezmiernie.
Pozdrawiam serdecznie

sobota, 24 października 2015

Nie leniuchuję... wracam do normy :)

Witajcie...
Jestem i już jakoś się pozbierałam, chociaż chwilami jest trudno wszystko pogodzić:)
Przy okazji robienia kartki na imieniny koleżanki, powstały też inne.
Najpierw okolicznościowe









I już świąteczne






A jesli chodzi o ostatnio pokazywaną serwetkę, to cały kratkowany środek jest już gotowy. Zaraz zabieram się za zrobienie koronki.



I na dzisiaj tyle.
Dziękuję, za Wasze odwiedziny, i zapraszam ponownie:)

niedziela, 18 października 2015

Melduję, że żyję :)

Witajcie po baaardzo długiej przerwie. Nie będę się tłumaczyła z nieobecności. Życie nieraz pisze za nas scenariusze i nawet nie mamy możliwości ich zmienić.

Na Wasze blogi zaglądałam, podglądałam, w wolniejszych chwilach gdzieś coś skomentowałam.
Zajrzałam w piątek do kalendarza i okazało się, że muszę ostro wziąć się do robótek. Już na koniec miesiąca potrzebuję kilku drobiazgów na prezenty i jednego bieżnika ( była prośba o taki prezent ), no a później już coraz bliżej święta. Wiele z Was już zaczęło motywy zimowo-świąteczne... to i mnie nie pozostaje nic innego, jak zacząć w nielicznych wolnych chwilach coś tam podłubać.

Co do bieżnika na prezent... na chwilę obecną wygląda tak...



Odkryłam u siebie w mieście cudowny sklepik. Będę tam stałym gościem, bo mają cuda i cudeńka. Na razie zaopatrzyłam się w elementy do karteczek imieninowych, ale wybiorę się i po elementy świąteczne:)



A jeśli o takie chodzi to nabyłam drogą kupna takie cudowne taśmy pasmanteryjne... czyli początek świąt już widać:)



Jedyne czego nie zaniedbałam to oczywiście czytanie. Te osóbki, które zaglądają do Kącika widzą zmieniające się tytuły na wklejce z Lubimy czytać:)

I to na dzisiaj wszystko. Mam nadzieję, że uda mi się w tym tygodniu napisać w środę o książeczkach, a jeśli nie... to trudno:)

Dziękuję za Wasze odwiedziny, pozostawiane komentarze... i po prostu za to, że jesteście:)
Pozdrawiam życząc spokojnego tygodnia.