Karkonosze i Góry Izerskie to moje ukochane tereny i gdyby nie "mały" dodatek w postaci dzieci, mogłabym spokojnie napisać, że odpoczęłam i naładowałam baterie. Niestety wróciłam tak skonana, że właściwie jeszcze do końca nie doszłam do siebie:) Po takich atrakcjach normalnie człowiek powinien dostać tydzień płatnego urlopu:)
To kilka miejsc, które odwiedziliśmy:)
Nocne czuwanie odbywało się oczywiście z książką, bo jak mogłoby być inaczej. A że "potwory" wytrzymałe, to i trochę przeczytałam:)
Mam za sobą drugą część opowieści o policjantach z Lipowa - "Więcej czerwieni" Katarzyny Puzyńskiej. I podobnie jak przy części pierwszej, nie zawiodłam się. Autorka snuje swoją opowieść wielowątkowo, miesza ( w pozytywnym znaczeniu ) czytelnikowi w głowie i doprowadza do zaskakującego finału. Czytało się rewelacyjnie.
Ponadto pochłonęłam całą trylogię "Szukaj mnie wśród lawendy" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, czyli opowieści o trzech siostrach Skotnickich, bliźniaczkach Zuzannie i Zofii, oraz młodszej Gabrieli, Każda skrywa tajemnice z przeszłości, które nie pozwalają im uwierzyć w szczęśliwą miłość. Każda z nich odnajduje swoje szczęście na małej chorwackiej wyspie. Czyta się świetnie... taka lekka odskocznia, chociaż dająca co nieco do przemyślenia.
Obecnie tradycyjnie mam w czytaniu dwie pozycje. Na czytniku "Ostatnią kartą jest śmierć" Anny Klejzerowicz. To pierwsza część opowieści o dziennikarce Weronice, która po stracie pracy, postanawia założyć agencję detektywistyczną. Pierwszym zleceniem jest odnalezienie zabójcy znanej wróżki, u której bohaterka zasięgała porady.
W wydaniu tradycyjnym nareszcie wzięłam się za "Ciernistą różę" Charlotte Link, którą dostałam już dość dawno temu. Do miasteczka na małej angielskiej wyspie trafia Karin. Nawiązuje znajomość z Beatrice, starszą panią hodującą róże. W okolicy policja zaczyna znajdować ciała zamordowanych ludzi...
Lubię książki tej autorki, dlatego czytam ją z przyjemnością.
Jeśli chodzi o robótki, to dzieje się niewiele. Zrobiłam raptem trzy okrążenia serwetki. No i powstała kartka urodzinowa dla koleżanki:)
A to zdobycze przyniesione wczoraj z biblioteki...
I to dziś na tyle...
Dziękuję za Wasze liczne odwiedziny i pozostawione miłe komentarze. Cieszę się, że pomimo tego, że ostatnio niezbyt dużo tu się dzieje, zaglądacie do Kącika. To motywuje mnie do jakiegoś działania.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
"Ciernistą różę" polecam. Książka super. A co do dzieci... no cóż....
OdpowiedzUsuńWidoki piękne.
pozdrawiam
"Ciernistą różę" czytałam na początku swojej przygody z Link:) Opis z obwoluty - niestety - mija się nieco z prawdą:)) Zdjęcia piękne, a szkolne wycieczki ...nie przepadałam za nimi ani jako dziecko, ani jako nauczyciel:)) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńCałotygodniowy wypad z gromadą dzieciaków. Do tego to trzeba mieć dopiero zdrowie - to psychiczne, oczywiście. Nie zazdroszczę, ale taki wypad w inne tereny, niż te na których przebywamy na co dzień, to super sprawa. Robótki nie zając nie uciekną , w stosownym czasie podgonisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.)
Jedno okrążenie takiej serwetki zajmuje sporo czasu.
OdpowiedzUsuńŁadna karteczka.
Czytasz ekspresem.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca odwiedziłaś i to w świetnym towarzystwie. Kartka bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńKarta bardzo ładna, co do książek to dziękuję za podpowiedź, być może i mnie uda się zdobyć "lawendową trylogię" jeżeli piszesz, że fajnie się czyta czemu nie spróbować? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, ale wycieczki nie zazdroszczę:) dają nam dzieci "popalić", oj dają:) Karteczka urocza, bardzo ładne różyczki.
OdpowiedzUsuń