Obiecywałam sobie, że w tym roku już nie kupię sobie żadnej książki... ale jak tu dotrzymać takiej obietnicy kiedy ukazuje się tyle wspaniałości:) Uległam i zakupiłam takie oto książeczki
Dwie autorki "Wyspy" Victorii Hislop, o której pisałam w jednym z poprzednich postów, to "Nić" i ostatnio wydana "Z widokiem na wschód słońca". Oczywiście jak przeczytam podzielę się wrażeniami, ale już wiem, że będą mi się obie podobały:) Trzecia natomiast to "Słowik" Kristin Hannah. Tę akurat już zaczęłam czytać i mam jak najbardziej pozytywne wrażenia. Dwie siostry, czas wojny i całkowicie odmienne podejście do trudnych chwil...
W moich zieleniach trochę przybyło, ale nadal pozostaje tajemnicą cóż to takiego dziergam:)
Na czytniku również książka Victorii Hislop "Powrót". Czyta się rewelacyjnie, a akcja zaskakuje...
A... jeszcze przeczytałam dla przypomnienia sobie lektury, które aktualnie omawiam z uczniami.
No i odwiedziłam bibliotekę, z której przyniosłam...
Jakoś bardzo książkowy ten post się zrobił:) Dla zmiany... Alex:) Ma już prawie pół roku i jest uroczym, kochanym piesełkiem:)
Na tym kończę... do następnego razu. Być może trochę wcześniej niż za tydzień.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających do Kącika dziękując jednocześnie za pozostawione komentarze. Dzięki Wam mam chęci i siły do pisania kolejnych postów:)
Jeszcze raz serdecznie dziękuję!
"Pinokia" też ostatnio czytałam:) Obu panów N. uwielbiałam jako dziecko, a i dziś z chęcią oglądam stare ekranizacje ich powieści. Alex jest ślicznym piesełkiem :)
OdpowiedzUsuńPiesek jest cudny:)
OdpowiedzUsuńCiekawe co to, to zielone bo ładny kolor.
Książek już od kilku lat nie kupuję, po którejś przeprowadzce podjełam taką decyzję i dzielnie się trzymam, czasami atlas lub album, ale czytadła tylko z biblioteki.
Lubię zieleń więc ciekawi mnie końcowy efekt tej robótki.
OdpowiedzUsuńI ja od ubiegłego roku kupuję mniej książek, ale niektórym się nie mogę oprzeć i biblioteczka nadal się powiększa. Ale skutecznie jednak ograniczyłam kupowanie.
Nie znam książek tu pokazanych, ale bo też ja głównie ubiegłowieczna cały czas preferuję literaturę z ubiegłego stulecia. Co nie znaczy, że nie czytam nowości, ale one przeważnie muszą swoje odczekać na półce, by stracić swa"świeżość".
A bibliotekę też wczoraj odwiedziłam, z której przyniosłam trzy książki.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na obydwa swoje blogi.
Jak ja Ciebie rozumiem z tymi książkami:))))Piesek jest uroczy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZa te spojrzenie Alexa z ostatniego zdjęcia można pół życia oddać.
OdpowiedzUsuńA za tydzień napiszesz, że wszystkie te książki już przeczytałaś :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio nie kupuję książek, bo nie mam już miejsca na półkach, za to jestem stałym gościem biblioteki :)
OdpowiedzUsuńChociaż właściwie jest taki moment kiedy zaglądam do księgarni, lubię książki jako prezenty.
Robótka ma ciekaw kolor, no i bardzo zaintrygowałaś mnie swoją tajemniczością, więc będę zaglądać i obserwować co się wykluje :)
Pozdrawiam Alina
Ja dzisiaj zahaczyłam o bibliotekę, miałam tylko oddać, a przytargałam cztery następne:).Alex uroczy:). Nie mogę doczekać się tej zieleniny:). Pozdrawiam cieplutko:). Małgosia.
OdpowiedzUsuń"Słowik" Kristin Hannah jest świetny! Mam nadzieję, że podzielisz się wrażeniami po lekturze.
OdpowiedzUsuńSłodkiego masz pieseła :)
Mnie już kupowanie przeszło, wolę wypożyczać;) Lekturki też sobie odświeżem, chociaż coraz częściej zdarzają się nowe pozycje.
OdpowiedzUsuńAlex przesłodki! Widać że wyrasta z niemowlęctwa;)
Buziaczki Ewuniu:)
Oooo, nie znam tej autorki, sprawdzę, czy to moje klimaty. Czekam na informacje dotyczące pozostałych książek :) A zielone zapowiada się ciekawie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOp.... nareszcie ktoś, kto czyta. I to ile nas. Znam wprawdzie tylko Maknete, ale widzę, że tutaj jest nas cały tłum. Przedstawię się - czytam wszystko, co litery posiada, mam 3 koty i szynszyla. Samo w sobie rodzi problemy, ale daje radę to ogarnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
http://domklary.com/
Imponujący zestaw książek sobie przygotowałaś:)
OdpowiedzUsuńAlex przeuroczy!
Pozdrawiam cieplutko:)
Ja też często sobie obiecuję że nie kupię już kolejnej książki! i wychodzi jak zawsze...
OdpowiedzUsuń