środa, 15 października 2014

Wspólne czytanie i dzierganie ( 26 )

Dzisiaj środa... kolejny dzień wspólnego czytania i dziergania.

Czytelniczo trochę od poprzedniej środy przerobiłam. Koleżanka przyniosła mi trzy książeczki ( ostatnią właśnie kończę ).



 Na pierwszy ogień poszły dwie powieści Marci Willett. Obie bardzo dobrze się czytało... chociaż bardziej podobał mi się "Tydzień w zimie".

Aktualnie kończę "I wtedy to się stało" Lindy Green. Powieść o sile miłości, która może pomóc przy wychodzeniu ze śpiączki. Zbliża się dziesiąta rocznica ślubu Mel i Adama. Na dzień przed Adam ulega wypadkowi, po którym zapada w śpiączkę. Mel walczy o powrót ukochanego męża do życia.
Narracja w książce prowadzona jest dwutorowo raz z punktu widzenia Mel, drugim narratorem jest Adam.






No i przyszedł czas na druty :) Ponieważ mam w pracy bardzo zimno postanowiłam zrobić sobie "okryj bidę" :) Wełna z odzysku... wzór - prosta kombinacja prawych i lewych oczek.

Byłam dzisiaj w końcu w bibliotece i przyniosłam sobie porcję "dobroci" :)





Pozdrawiam Was serdecznie. Dziękuję za odwiedziny Kącika i pozostawione komentarze.

14 komentarzy:

  1. "Okryj bida" - co za fantastyczne określenie! Pożyczam, jeśli nie masz nic przeciwko :) Też marznę w robocie, jako okryj bidy używam góralskiej chusty, ale właśnie mnie zainspirowałaś do machnięcia sobie czegoś włóczkowego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, ale dawno już nie słyszałam tego określenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna okryj bida, hehe, jednak mnie jest zawsze gorąco.
    Nareszcie masz co czytać!
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie takie okryj bidy, jak mozna zarzucic na plecy:))) Dziekuje, ze do mnie zajrzalas, a ja rozgoszcze sie u Ciebie na dluzej:))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, jak ja tak lubię wpaść do biblioteki i wynieść też takie dobra! Tylko potem z czytaniem mam problem, bo mogę czytać tylko późnym wieczorem, więc idzie mi to powoli...
    Miłego dnia!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jednak wolę księgarnie, bo jak książka BARDZO mi się podoba, to lubię ją mieć w domu :) Właśnie też muszę sobie zrobić taką "płachetkę" na plecy, bo po krzyżu ciągnie, że aż strach.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż zazdroszczę tempa czytania... To ja tu jedną książkę na 2 -3 tyg a tu 3 w tydzień!
    Włóczka może i z odzysku, ale piękna :) chętnie bym taką przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty te książki dosłownie "połykasz". Druty, próbowałam kiedyś, ale zupełnie mi nie szło. Zaprezentuj na sobie jak skończysz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta okryj bieda slicznie sie zapowiada, no i porcja dobroci do czytania tez. Ciesze sie ze juz wrocilas do zdrowka. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
  10. A jednak nie wszytko z biblioteki przeczytałaś :) A ta Twoja "okryjka-owijka" to będzie rodzaj szalu, ponczo? Ja także lubię ciepełko!

    OdpowiedzUsuń
  11. I mnie potrzeba takiego dogrzania na zimowe dni. A tempo czytania..
    no, no.

    OdpowiedzUsuń
  12. To co owijać Cię będzie wygląda całkiem fajnie i przede wszystkim ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Okryj bida^^ pierwszy raz się z tym spotykam, ale nazwa świetna ;) Też miałam w planach coś takiego, ale zmieniamy biuro i już ma być ciepło ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ładny melanżyk tej okryjbidy :-)
    I w jakim tempie pochłaniasz książki, aż zazdroszczę, bo mi ostatnio czytanie idzie powoli.

    OdpowiedzUsuń