wtorek, 7 kwietnia 2015

Czytelniczo...



Obiecywałam napisać trochę o książkach. Od ostatniego takiego wpisu trochę poczytałam :)

Zacznę chyba po kolei, coby nic nie uciekło i się nie zgubiło.








Diana Palmer " Desperado " - typowa pozycja dla tej autorki. On, czyli Cord i ona – Maggie, wspólna walka przeciw złym ludziom i burza uczuć. Lekkie, przyjemne czytadełko.

Leila Meacham " Róże " - historia dwóch teksańskich rodzin, które wspólnie założyły miasteczko Howbutker. Tytułowe róże miały pomóc w rozwiązywaniu konfliktów pomiędzy nimi. Rewelacyjna lektura, dla osób lubiących sagi rodzinne.

Key Hooper " Labirynt wiecznej miłości " - cudna opowieść ( w stylu sagi rodzinnej ) o dziewczynie zbierającej lusterka. Pewnego razu trafia na wyprzedaż do jednej z najbogatszych rodzin w mieście i zostaje wciągnięta w sieć intryg, zbrodni... Czyta się doskonale, chwilami, aż trudno się oderwać.

Nora Roberts " Hołd " - wnuczka tragicznie zmarłej gwiazdy hollywoodzkiej postanawia wyremontować jej posiadłość... Prace postępują, jednak wokół Cilli zaczynają dziać się różne dziwne rzeczy. Odkrywając tajemnice z przeszłości dziewczyna naraża się na coraz większe niebezpieczeństwo. Do tego poznaje bardzo atrakcyjnego sąsiada...

Tara Hyland " Wybranki fortuny " - siostry Mellvil po śmierci ojca dziedziczą jedno z największych imperiów mody. Piękne, bogate młode kobiety muszą zmierzyć się jednak z tajemnicami i sekretami rodzinnymi, których odkrycie może doprowadzić do rozpadu rodziny i upadku firmy.

Jożo Niżansky " Pani na Czachticach " - krwawa opowieść o sadystycznych upodobaniach Elżbiety Batorówny... Dość ciężko się czyta, ale moim skromnym zdaniem warto.

Zbigniew Nienacki "Pan samochodzik i templariusze" – powrót do młodości :). Tym razem pan Tomasz rozwiązuje zagadkę skarbu templariuszy. Trochę historii, piękne opisy krajobrazów... no i jak zawsze intrygi, wodzenie za nos, fałszywe tropy...

Irena Jurgielewiczowa " Ten obcy" – kolejna powieść dla młodzieży. Słodko-gorzka opowieść o przyjaźni, zaufaniu, wzajemnej pomocy, a przede wszystkim o trudnym dzieciństwie.

Juliusz Verne "W 80 dni dookoła świata " - angielski dżentelmen podejmuje wyzwanie i udowadnia, że świat wcale nie jest taki wielki jak się niektórym wydaje. Szybka akcja, nieoczekiwane jej zwroty... czyli Fogg i Obieżyświat w podróży.

Katherine Scholes "Kamienny anioł" – kolejna powieść „Żony myśliwego”, nieco inny klimat, ale równie rewelacyjnie się czyta. Stella, na wieść o zaginięciu ojca rybaka, po wielu latach wraca do rodzinnego domu. Musi zmierzyć się z przeszłością, pokonać lęki i odnaleźć samą siebie.

Małogrzata Gutowska-Adamczyk "Fortuna i namiętności. Tom 1. Klątwa" - w kolejnej powieści autorka przenosi czytelnika do XVIII-wiecznej Polski i na Litwę. Plejada bohaterów, intrygi, spory... sprawiają, że czyta się fantastycznie, bo czgóż by innego można się było spodziewać. Książka inna w stylu niż cykl „Cukiernia pod Amorem” jednak warta polecenia.

Marian Piotr Rawinis "Dworek pod malwami. Tom 2. Zranione dusze" – kontynuacja losów rodziny Kalinowskich. Michał stara się uwolnić Stasia z carskiej niewoli, Franciszka małymi krokami przejmuje rządy w domu, pani Katarzyna snuje kolejne intrygi... Równie dobra jak tom pierwszy.

Maria Ulatowska "Rodzina z Sosnówki " - powrót do losów Ani i Jacka prowadzących pensjonat „Sosnówka” oraz ich bliższych i dalszych znajomych. Barwnie zarysowane postacie sprawiają wrażenie jakbyśmy znali je od dawna. Dla tych którzy nie czytali poprzednich powieści jest to kontynuacja „Sosnowego dziedzictwa” i „Pensjonatu Sosnówka”.

Kate Morton " Strażnik tajemnic " - książka, którą kiedyś zaczęłam czytać, jednak odłożyłam, bo czułam się zawiedziona w porównaniu z czytanymi wcześniej powieściami tej autorki. Teraz skończyłam... ale nadal czuję niedosyt. Niby napisana w podobnym klimacie, niby poszukiwanie rodzinnych tajemnic z przeszłości... Ogólnie czyta się dobrze...

Anna Mulczyńska " Przyjaciółki ze Staromiejskiej" – tej książki miłośniczkom robótek nie muszę chyba polecać. Kolejne spotkanie z Weroniką, właścicielką „Robótkowa”, jej przyjaciółmi i tym razem z baletem. Pochłonęłam ją w ciągu jednego dnia, a do dzisiaj oglądam przedstawienia baletowe, te o których autorka napisała. Rewelacja!!!

Maeve Binchy " Dom nad klifem " - i tu mam problem, jak ją zakwalifikować, czy jako powieść, czy jako portrety. Irlandia... młoda dziewczyna pod wpływem zauroczenia wyjeżdża z ukochanym do Stanów. Jej losy jednak nie są tak różowe, jak to sobie wymarzyła. Ciężko pracując zdołała odłożyć sporą sumę, za którą po powrocie do rodziny kupuje stary dom i otwiera w nim pensjonat. Pierwsi goście przyjeżdżają... I tu rozpoczynają się literackie portrety wszystkich przybyłych... Czyta się rewelacyjnie, a i wiele rzeczy na temat życia można sobie przemyśleć.


I to na tyle... mam nadzieję, że choć kilka osóbek przetrwało do końca. Postaram się ( choć trudno mi to obiecać na 100% ) pojawiać się częściej. Ponieważ moja łapka wraca już do zdrowia ( goi się dobrze ) to i znowu zacznę coś dłubać. Dziękuję za wszystkie miłe wpisy z życzeniami powrotu do zdrowia oraz świątecznymi.

A że jutro środa, to pokażę co aktualnie czytam :)





Pozdrawiam wszystkich zaglądających do kącika...

3 komentarze:

  1. Faktycznie sporo poczytałaś!
    Niech łapka goi się szybciutko i wracaj tym razem z robótkami:)
    Pozdrawiam poświątecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna lista czytelnicza. Wracasz do lat młodości niektórymi tytułami, przynajmniej ja tak to odbieram, ale jest też sporo nowych, ciekawych, wartych przeczytania.
    Łapka się goi, to bardzo dobrze, wreszcie pooglądamy robótkowe poczynania.
    Pozdrawiam wtorkowo.)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szalejesz Ewuniu czytelniczo, ale to dobrze, bo łapka ma czas się wykurować. Wracaj do nas szybko, bo brakuje Cię strasznie :)

    OdpowiedzUsuń