czwartek, 29 września 2016

Wspólne czytanie i dzierganie ( 75 )

Dzisiaj co prawda czwartek... ale czytam i coś dłubię codziennie, wiec jednodniowe opóźnienie jest chyba dopuszczalne. Trochę mnie tutaj nie było, to znaczy na Waszych blogach bywam systematycznie, i nawet czasami coś tam skrobnę w komentarzu:)
Czytam ciągle i namiętnie:), te z Was, które zaglądają do Kącika widzą zmieniające się książeczki na pasku bocznym. Z robótkami trochę gorzej, ale coś tam dłubię...

Odwiedziłam ostatnio bibliotekę i przytachałam sobie znowu nowe czytadełka.



"Lewą stronę życia" Lisy Genovy już przeczytałam... i mam mieszane uczucia.



Aktualnie czytam "Ukrytą różę" Reyes Monforte. Nie mogę napisać, że to łatwa i prosta lektura. Wojna i rozpad Jugosławii... Serbowie przeciwko Bośniakom... czasy tyrani, gwałtów, wszechobecnej śmierci. W to wpisane losy dwóch sióstr... Piękna, prawdziwa opowieść, ale nie można czytać jednym tchem, dlatego w ramach odskoczni dzisiejszej nocy skończyłam "Amelię" Katarzyny Michalak i zapewne zacznę coś kolejnego:)


Nadszedł czas na robótkę... Zrobiłam firankę na zamówienie ( chociaż bardzo tego nie lubię ). Szerokość 157 cm i  70 cm długości ( do szczytu zęba ). Bardzo się spodobała...







No i czas dla Alexa:) Mały ma 4,5 miesiąca. Urósł i wydoroślał. Jest coraz grzeczniejszy i bardzo kochany:) Jednak coraz trudniej zrobić mu zdjęcie:)





Dziewczyny... mam do Was pytanie, bo sama mam problem o wycenianie swoich prac. Gdy robię coś dla znajomych to wiadomo:) Tym razem mam zrobić chustę i za diabła nie wiem jaką mam podać cenę. Pomóżcie mi proszę:)

I to by było tyle... Dziękuję, za Wasze odwiedziny i komentarze... dużo to dla mnie znaczy, nawet gdy posty nie pojawiają się systematycznie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, jesiennie, słonecznie...

11 komentarzy:

  1. Fajny zapasik książek. Lubię ten czas, gdy idę do biblioteki, przynoszę stosik i wybieram od czego zacząć. Zainteresowałaś mnie tą pozycją, chociaz na razie potrzebne mi coś lżejszego, ale zapiszę, kiedyś po nią sięgnę. Firana prześliczna. Rozumiem Cię doskonale, sama nie lubię robić na zamówienie, wolę swoją radosną twórczość, a wtedy jeśli komuś się podoba, to proszę bardzo;)
    Co do wyceny to raczej nie pomogę, też mam z tym problem. Przy haftach ustaliłam sobie, że biorę za materiały + 1zł lub (w zależności od pracochłonności) 1,5 za 100xxx. Z innymi nie mam pojęcia. Kiedyś gdzieś przeczytałam że 50% ceny materiały, 50%robocizna, ale nie zawsze to ma odzwierciedlenie w poświęconym czasie.
    Buziaczki Ewuniu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewa, w wycenie chusty czy własnych robótek nie pomogę, bo nigdy nie robiłam na sprzedaż czy zamówienie:( Nawet cokolwiek nie podpowiem, bo nie mam bladego pojęcia w tym temacie:(
    Jak taka firanka mogła się nie podobać??? Jest śliczna!!!
    Piesio przeuroczy a dorobek czytelniczy podziwiam:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna ogromna firanka ślicznie wykonana:)A tutaj masz sporo i ciekawie o wycenie rękodzieła http://yadis.pl/256/jak-wycenic-rekodzielo.html albo tutaj http://maranciaki.pl/forum/viewtopic.php?p=586546#586546

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednak bez książek nie da się żyć:). Firana piękna i ogromnie pracochłonna, podziwiam:). Z Maksia rośnie świetny psi "facet". Wyceniać rękodzieło można na kilka sposobów, Elżbieta podała Ci miejsca gdzie możesz zaglądnąć, ja jak muszę to korzystam z dwóch. Jeden to 20% to materiał, reszta robocizna, albo z godzinówki 12-15zł za godzinę. Musisz przeliczyć co bardziej Ci się opłaca. Jednak największą frajdą jest robienie dla przyjemności i realizacja własnych pomysłów. Pozdrawiam jesiennie i kolorowo:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że mamy podobny problem. Co prawda 90% moich kartek robię do tak zwanej szuflady, ale czasem komuś ze znajomych w oko któraś wpadnie i nie wiem, jaką cenę podać. Popatrzyłam trochę w necie, jak inne osoby wyceniają swoje haftowane matematycznie kartki i powiem Ci, że rozrzut jest duży, dlatego zaczęłam się wzorować na cenach z portali zagranicznych, gdzie cena jest dwu lub trzykrotnością ceny wzoru, czyli np. wzór kosztuje 1 funt brytyjski, to kartka sprzedawana jest za 2 lub 3 funty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Firanka-przecudna!!!!Muszę Ci się przyznać,że uwielbiam czytać ale niestety nie lubię chodzić do biblioteki i......kupuję bo wiem,że nie muszę się spieszyć:))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładna firanka :) Teraz też mam problem z wyceną. Zgodziłam się zrobić zawieszki na choinkę i nie wiem ile za nie wziąć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaa poczytałabym:) A ostatnio tak to zaniedbuję.:(

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie coś słabo z czytaniem:)dziś wymęczyłam w końcu książkę "Małe eksperymenty ze szczęściem":)w wycenie nie pomogę,sama mam z tym problem ,dlatego nie robię nic na zarobek:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Brawo Ewuś. Stos książek, jak zwykle u Ciebie. Firana imponująca rozmiarem i śliczna a Aleks nawet na tygrysiej skórce/ cętkach/, się wyleguje.
    Wszyscy mamy problem z wyceną naszych prac, ale oddawanie ich za bezcen to raczej nie wchodzi w rachubę. Ceń swoją pracę i czas jaki jej poświęcasz, bo przyjemność, to jedno, a zapłata drugie.)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie odwrotnie, dziergam, kleję namiętnie i wciąż, za to mało czytam. Śliczna firanka. Z tą wyceną to zawsze jest problem, Ela podała ci ciekawe linki.

    OdpowiedzUsuń