środa, 20 sierpnia 2014

Wspólne czytanie i dzierganie ( 18 )

Minął prawie tydzień od ostatniego posta. Dopadł mnie w piątek jakiś paskudny wirus i na nic nie miałam siły i ochoty. Leżałam, próbowałam trochę czytać, o robótkach nie było mowy... Podglądałam Was, trochę komentowałam, ale z powodu choroby nawet nie sprawiało mi to przyjemności.
Od wczoraj czuję się trochę lepiej, sięgnęłam nawet po igiełkę i trochę nią pomachałam:)
Dziś środa, więc wspólne czytanie i dzierganie.


Czytelniczo - skończyłam "Pod ziemią w Villett" Ingrid Hedestrom, przeczytałam "Perfumy Prowansji" Fredericka D'Onaglii, aktualnie czytam "Ciemną stronę księżyca" Nory Roberts i "Opactwo świętego grzechu" Kidd Sue Monk.


Pięknie pachnąca opowieść ( z elementami kryminału ) o rodzinie. Alexandra i Julien dziedziczą rodzinną wytwórnię kosmetyków i było by wszystko dobrze, gdyby nie tajemnice z przeszłości i "zły" charakter chcący przejąć ich fabrykę.

Dobra lektura na letnie wieczory.






Zdjęcie okładki dzięki lubimyczytac.pl


Jessie wyrusza w podróż do Południowej Karoliny na wieść o wypadku matki. Próbuje tam rozwiązać tajemnicę śmierci ojca, za którą być może kryje się zakonnik z pobliskiego klasztoru.

Co dalej... jeszcze nie wiem :)




                                                                                                
                                                                                                        Zdjęcie okładki  dzięki lubimyczytac.pl




Po traumatycznych przejściach i terapii Reece wyrusza w podróż, w poszukiwaniu nowego miejsca do życia. Jednak rzeczywistość jej nie sprzyja...











Robótkowo sięgnęłam po Mateczkę... Zostało już niewiele... Jak dobrze pójdzie, być może do końca tygodnia ją skończę.






Z powodu bardzo złego samopoczucia nie poinformowałam o ZŁAPANIU LICZNIKA. Szczęście tym razem uśmiechnęło się do Klaudii prowadzącej blog Apetyczny kąsek. Ponieważ Klaudia dostała prawo wyboru niespodzianki... będę ją dopiero robiła ( pokażę później ). Kolejna edycja przy 5555.

I tradycyjnie zapraszam na ciacho biszkoptowo-olejowe z owocami.








Na dzisiaj już wszystko...
Dziękuję za to, że tu bywacie... cieszy mnie to bardzo. Witam nową obserwatorkę, rozgość się moja droga.
Pozdrawiam serdecznie

15 komentarzy:

  1. Te ciasto owocowo-olejowe to chyba najłatwiejszy wypiek i do tego bardzo smaczny, a przepis można nawet wykorzystać przy mąkach bezglutenowych, więc czasami i ja piekę te ciasto.
    Oj to chorowanie to bardzo sprzyjało czytaniu :-) Ale i tak życzę aby choroba poszła już sobie precz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm, jakie pyszne ciasto! A ile haftu przybyło! I jak dużo przeczytałaś - ja z tym mam ostatnio problem..
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że choróbsko za Tobą:), ciastem, aż u mnie zapachniało:)). Worek z książkami chyba Ci się otworzył? Obrazek chyba lada chwila skończysz?. Pozdrawiam i zdrowia życzę:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie słodkości.Zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że już jesteś zdrowa! Ciacho apetyczne! A ja zapraszam na drożdżówy do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno już nie czytałam. Uwielbiam czytać i widzę, że podobną wybieramy literaturę ale czas muszę dzielić między pracę, robótkowanie, pisanie i inne prace twórcze, więc do puki mam wenę twórczą na tworzenie poświęcam czas. Żałuję,że nie można w tym samym czasie czytać i wyszywać. Pozdrawiam Cię gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  7. Najpierw łapię kawałek ciacha, bo akurat pije kawusię... pyyychotka:)
    W Norze Roberts zaczytywałam się swego czasu, ale tej pozycji nie znam. Perfumy Prowansji zapisałam, na pewno jej poszukam.
    Trzymam kciuki za szybkie ukończenie obrazu i życzę zdróweczka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Coraz bliżej końca haftu :) Ciasteczko wygląda smakowicie, pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny ten haft ;) z książek, które przeczytałas, bądź czytasz najbardziej mi do gustu przypadła druga - Opactwo świętego grzechu, bardzo intrygująco się zapowiada ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdrówka! Ciacho wygląda bardzo apetycznie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Norę Roberts bardzo lubię a tego tytułu jeszcze nie dorwałam, muszę sprawdzić w bibliotece:)
    Piękny haft! a ciachem się częstuję:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Norę Roberts kiedyś czytałam:))fajnie pisze:)))haft super:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyli jeszcze trochę podziubać i będzie obraz na święta klimat robił.

    OdpowiedzUsuń
  14. Do końca haftu dużo już nie brakuje, życzę Ci dobrego samopoczucia, aby przyjemnie się przy nim pracowało ;)

    OdpowiedzUsuń