Na dzień dzisiejszy ma 95 cm średnicy i prezentuje się tak
No, ale że w rękach coś muszę mieć:)... to zaczęłam wczoraj wieczorem chustę dla kuzynki. Lekki moherek ( ten sam, z którego robiłam chustę dla Ani ), kolor szary lub srebrzysty, tylko inny wzór
Dawno nie było mojego Alexa. Psina też bardzo ciężko znosi upały ( podobnie jak jej pani:) ). Dzięki temu, że jest u mnie muszę wychodzić z domu, bo inaczej bym wcale się nie ruszała nawet i przez kilka dni.
To taki mój "lek" (szczęście) na wszelkie bolączki:)
A na koniec piękne mieczyki ( gladiole ). Uwielbiam te kwiaty:)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających do Kącika. Dziękuję za każde pozostawione słowo... motywują mnie one do życia:)
śliczne mieczyki,obrusik też a twoja psinka jest urocza,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńImponujący obrus:)A Alex ma minę "no niech się wreszcie ochłodzi":)
OdpowiedzUsuńPiekna chusta-) pozdr.
OdpowiedzUsuńUroczy psiak :)
OdpowiedzUsuńMieczyki też lubię, ale z braku miejsca, a przede wszystkim czasu, już ich nie sadzę. Alex jest przesłodki! W tych oczach mozna zakochać się na zabój.
OdpowiedzUsuńObrus będzie wspaniały, a za chustę i pracę w tych upałach z moherem(nawet cienkim) podziwiam.
Pozdrawiam Ewuniu:)
Z mieczykami mam bardzo "ciepłe" wspomnienia!!!Obrus już jest rewelacyjny,a chusta cudna!!!Dobrze,że masz tego Alexa!!!Podrap go od mojej Lenusi:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne mieczyki:)))piesio minę na nietęgą:))coś zbroił czy to przez upał:))))
OdpowiedzUsuńPiękne prace, ciężko pracujesz:). Pozdrowienia dla Alexa:). Pozdrawiam rześko i słonecznie:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się obrus
OdpowiedzUsuń