środa, 3 września 2014

Wspólne czytanie i dzierganie ( 20 )

Środa... czytelniczo na czytniku nadal "Opactwo świętego grzechu" jakoś mi nie idzie, ale brnę. Rzadko odkładam książkę nie kończąc jej czytania.
W poprzednią środę pokazałam książki przyniesione z biblioteki. Jedna już za mną. Przeczytałam "Księgę Edenu" Kai Meyer.


Dwójka bohaterów przemierza Europę chcąc dotrzeć do krajów Orientu, aby zasadzić w rajskim ogrodzie magiczną roślinę - Luminę. Jako, że mamy rok 1257, zadanie jest bardzo trudne do wykonania. Na Albertusa Magnusa i Favolę czyha wiele niebezpieczeństw. Książka z gatunku historyczno-przygodowych, czyta się ją całkiem dobrze, chociaż nie powala ( przynajmniej moim zdaniem ).

Robótkowo... niewiele. Początek roku szkolnego, czyli mnóstwo "papierologii". Co nieco jednak skubnęłam.



Ponadto zaczęłam pamiątkę ślubną...



No i sezon na śliweczki się zaczął, więc czas na powidełka. Uwielbiam powidła śliwkowe i pomimo tego, że trzeba je długo smażyć co roku robię ich wiele słoików. Dzisiaj zaczęłam smażyć pierwszą porcję.








I na dzisiaj to wszystko.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione ślady w postaci komentarzy.
Pozdrawiam serdecznie.

9 komentarzy:

  1. Ja też mam w garnku śliweczki :) a ilości książek przeczytanych już zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hafciku przybywa, dobre masz tempo, super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obrazu przybywa, już pięknie widać granicę. Ślubna też zapowiada się pięknie, to pewnie coś z Wilsona.
    Ja w tym roku robiłam tylko nutellę śliwkową.
    Papierzyska mnie wnerwiają, mam na nie alergię hehe. Trzymaj się dzielnie, za dziesięć miesięcy wakacje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama projektujesz ten slubny haft? Slicznie to wyglada. Oj ja tez lubie sliweczki. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliwki wręcz uwielbiam, mogłabym je jeść i jeść. Powidła też uwielbiam, tylko niestety nie uwielbiam ich smażyć, bo zawsze przypalam garnek. A haftu pięknie Ci przybywa.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiątka zapowiada się pięknie, a haftowany obraz śliczny...

    OdpowiedzUsuń
  7. Też kocham powidła śliwkowe, ale głównie z takich małych węgierek, a tych ostatnio nie mogę zbyt często kupić.
    Pamiątka ślubna na pewno będzie śliczna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń