środa, 6 maja 2015

Wspólne czytanie i dzierganie ( 44 )

I znowu o mało bym nie przegapiła dzisiejszej środy...

Od ostatniego posta, gdzie prezentowałam postęp w tulipanach, nastał znowu zastój. Niby coś tam pomału dłubię ( muszę przyspieszyć z wyzwaniem u Hanulka ), ale nic nie mam do pokazania na dzień dzisiejszy.

Czytelniczo, owszem dzieje się..

Przede wszystkim codziennie jestem zmuszona do...


To porcja na dzisiejszy i jutrzejszy wieczór :)
Jak policzyłam to od poniedziałku sprawdziłam prawie sto różnych prac, o poziomie co poniektórych nie wspomnę :)

Dla przyjemności poczytuję, oczywiście dwie książki. W formie tradycyjnej " W cieniu Pałacu Zimowego" Johna Boyna ( autora "Chłopca w pasiastej piżamie" - polecam i książkę i film ).
Georgij opowiada historię swojego życia. Wychowany w małej rosyjskiej wiosce, trafia do Petersburga na dwór carski. Pełni tam rolę ochroniarza, przyjaciela carskiego potomka. Zakochuje się w jednej z księżniczek. W Rosji zaczyna wrzeć...



Na czytniku natomiast mam aktualnie "Czarne nenufary" Michela Bussiego. Akcja toczy się w Giverny, ukochanym mieście Claude'a Moneta. Pewnego dnia zostają znalezione zwłoki szanowanego okulisty i kolekcjonera obrazów malarza... Inspektorzy policji rozpoczynają śledztwo...

Na wielu blogach pokazujecie zdjęcia ze swoich ogrodów. W moim balkonowym ogródku również wiosna w pełni...

Kwitną bratki, i wielkokwiatowe i miniaturki...




Zaczyna kwitnąć surfinia ( również odmiana drobnokwiatowa )...


Pięknie rozrasta się kurdybanek...


A to dwa nowe nabytki, mięta jabłkowa i jagodowa ( rzeczywiście wyczuwa się nutę owocową i w zapachu i w smaku )...



I to wszystko... Dziękuję za wasze liczne odwiedziny i pozostawione ślady w postaci komentarzy...
Pozdrawiam serdecznie

15 komentarzy:

  1. Czytałam W cieniu pałacu rewelacyjna książka, mi się bardzo podobała, czyżby to prace maturalne leżały do sprawdzenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie maturalne... maturalne sprawdzane są w wyznaczonym miejscu i czasie.

      Usuń
  2. Piękne kwiatki, bratki zawsze miło mi się kojarzą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tych 'papierowych" robótek ci nie zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne kwiatki - i na balkonie, i zdaje się też w tych wypracowaniach :) może się zamienisz na sprawozdania do GUS :):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne bratki, to jedne z moich ulubionych kwiatów :D
    Sprawdzania prac nie zazdroszczę... ale z drugiej strony ze mną się pewnie nie chciałabyś zamienić, ja w sobotę mam egzamin :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Tą mietą mnie zaintrygowowałaś :) aż jestem ciekawa tych smaków :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie zazdroszczę sprawdzania prac, ja mogłabym sprawdzać chyba tylko takie z matematyki, do nich starczyłoby mi cierpliwości. Dobrze, że wokół tyle ślicznej przyrody to jest szansa nie zwariować ;) Pozdrawiam i życzę szybkich, miłych i spokojnych wakacji

    OdpowiedzUsuń
  8. Współczuję poprawiania prac... Ja mam ogromny problem, żeby usiąść do prac, potem już jakoś idzie... Ale męczące to jest niesamowicie - poprawianie każdego błędu, pisanie komentarzy (kiedy z góry wiem, że praca i tak jest na ndst ale muszę ją ocenić), taki urok tego zawodu :)
    Masz piękne kwiaty! Ja miałam nie sadzić niczego w tym roku na balkonie, ale wczoraj zobaczyłam piękne pelargonie i chyba jednak się skuszę :)
    Miłego dnia!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie Ci balkon kwitnie, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wątpię, że w tych pracach znajdujesz wiele "perełek" :) Ja z natury humanista, w ramach pomocy, poprawiałam koleżankom i kolegom wypracowania i nieraz sama do siebie się śmiałam. A balkon masz piękny! Wynoś te "wypociny" uczniów do tych kwiatów, ich towarzystwo może osłodzi sprawdzanie prac :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba w koncu musze zorganizowac swoj balkonowy ogrodek, narobilas mi apetytu. Lubie takie historie z miloscia w tle, szczegolnie gdy towarzyszy jej napiety kontekst spoleczny czy historyczny. Czyzbys sprawdzala prace maturalne? Powodzenia. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
  12. Zainteresowała mnie książka "W cieniu pałacu zimowego". Pewnie nie prędko przeczytam, bo właśnie kupiłam "Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów". Czesi zawsze mnie intrygowali. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. A taka mietę mozna na oknie uprawiać?
    Nie mam balkonu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Współczuję Ci Ewuś, Stanowczo bardziej wole sprawdzać matematykę niż polski;) Roślinki swietne! Miałam też miętę jabłkową, gruszkową i jakąś jeszcze, ale teraz tak sie wymieszały ze nie wiem która czym pachnie hehe.
    Miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń